Flebolog, czyli jak wyleczyć żylaki.

/
1 Comments
Mam wrażenie, że mało kto wie czym zajmuje się flebolog. Tytuł posta uchyla rąbka tajemnicy - tak, jest to osoba, a właściwe lekarz, który zajmuje się m.in. leczeniem żylaków.

Flebologia to dział medycyny zajmujący się leczeniem chorób żył. Flebolog prowadzi dokładną diagnostykę i leczenie naczyń żylnych . Stąd jeżeli chcemy pozbyć się żylaków wizyta u flebologa jest jak najbardziej wskazana.

Zastanawia mnie, ile z was z problemem żylaków udałoby się właśnie do flebologa? Czy jesteście świadomi, że właśnie flebolog to specjalista zajmujący się chorobami żył?

leczenie żylaków vita medica warszawa

Pomysł na post pojawił się z dwóch powodów. Po pierwsze występuje u mnie tzw. genetyczny czynnik ryzyka wystąpienia żylaków. Po drugie jakiś czas temu trafiam na ciekawe badania przeprowadzone przez Polskie Towarzystwo Flebologiczne. Badania wykazały,, że zaledwie 1% badanych wymieniło flebologów jako lekarzy zajmujących się leczeniem chorób żył, zaś 2% lekarzy angiologów (choroby żył, tętnic i naczyń limfatycznych).

Można stwierdzić, że pacjent na dobrą sprawę nie musi znać wszystkich specjalizacji lekarskich, bo od tego jest lekarz internista. Z reguły to właśnie internista po wstępnym wywiadzie kieruje nas do odpowiedniego specjalisty. Z reguły, bo w praktyce sytuacja ma się trochę inaczej.

W praktyce internista, zwłaszcza jeżeli wizyta jest w ramach NFZ, nie musi skierować nas do specjalisty, może po prostu wystawić nam receptę i przepisać maść. Niestety, lekarze interniści mają dziwny zwyczaj oszczędzania na jakichkolwiek skierowaniach, a nie daj Boże jak pacjent pojawi się u lekarza pod koniec roku.

Po internistach z NFZ można spodziewać się wielu rzeczy, jednak jak się okazuje nawet prywatnie można się nadziać. A nadział się mój tata, na wybitnego dermatologa, który widząc rany powstałe właśnie na skutek żylaków (o czym wtedy mój tata jeszcze nie wiedział), zamiast czym prędzej wygonić do flebologa, przepisał maści i leki na żylaki. I zaprosił na kolejną wizytę. No cóż może był to wyjątkowo ambitny dermatolog, który chciał zająć się leczeniem żylaków ;) Grunt, ze tata w końcu trafił tam, gdzie trzeba, czyli do flebologa. 

Leczenie żylaków jest konieczne. Choć może się wydawać, że żylaki to tylko problem estetyczny, to trzeba pamiętać, że nieleczone mogą prowadzić do wielu powikłań. 

Jeżeli macie predyspozycje lub już zauważyliście u siebie pierwsze objawy czyli ciężkość nóg, widoczne na nogach żyły, to nie zwlekajcie z wizytą u flebologa. 

Wybierz się do flebologa gdy: 

  • zaobserwowałeś na swoich nogach widoczne żyły lub rozszerzone naczynka tzw. "pajączki" 
  • odczuwasz ciężkość nóg i obrzęk, zwłaszcza pod koniec dnia
  • brązowe przebarwienia skory
  • rany na podudziu, które nie chcą się goić 


Dobrym przykładem jest moja babcia, która całe życie "leczy" żylaki u internisty, nawet gdy pojawiły się rany, internista nie skierował babci do flebologa. Przepisał maści i jakieś mocniejsze proszki. Z kolei moja siostra, która już w wieku 25 lat miała na nodze żylaka. Leczenie od razu rozpoczęła u flebologa i problem zniknął podczas jednego zabiegu. Wystarczyło laserowo usunąć chorą żyłę. Jakiś czas temu siostra również miała żylaka i w ten sam szybki i bezstresowy sposób go usunęła. Bez stania w kolejkach, bez oczekiwania na wizytę i bez użerania się z pracownikami służby zdrowia.

Zdaje sobie sprawę, że nie każdego stać na prywatną wizytę i zabieg. Jeżeli ktoś jednak nie może sobie pozwolić na dodatkowe koszty, polecam będąc u internisty zapytać właśnie o flebologa. 

Jak już wcześniej pisałam, ze względu na to, że w mojej rodzinie kilka osób miało żylaki, ja niestety również jestem w grupie ryzyka. Całe szczęście (odpukać;)) żylaków nie mam. Myślę, że jest to w pewnym stopniu uwarunkowane tym, że ja i mój brat od najmłodszych lat uprawialiśmy różne sporty, co owocuje do dziś, bo nadal staram się regularnie, przynajmniej 30 minut dziennie poświęcić na ruch. 

Po drugie świadomość, że odziedziczyłam skłonność do żylaków. Gdy w wieku 25 lat moja siostra usuwała pierwszego żylaka, wiedziałam już, że także mi to grozi, stąd staram się ograniczyć te czynniki ryzyka, na które mam wpływ.  

Nie twierdzę, że właśnie to mi pomogło jeszcze nie mieć żylaków. Być może to indywidualna kwestia organizmu. Postaram się jednak wymienić kilka przydatnych zwyczajów, które być może komuś pomogą. 


  • Ruch. To podstawa mojej profilaktyki żylaków ;) Szczególnie polecam rowerek stacjonarny. 
  • Masaż. Najlepiej pod prysznicem, zakończony zimnym strumieniem wody. Sprawdźcie mój post o masażu
  • Unikanie obcisłej odzieży. Zamiast obcisłych dżinsów typu skinny polecam wybrać spódnice albo sukienkę. Zwłaszcza, że na rynku dostępne są specjalne rajstopy przeznaczone dla osób z żylakami. Mi co prawda wystarczą zwykłe rajstopy. Odczuwam dużą różnice po całym dniu w obcisłych dżinsach, a po dniu w spódnicy. Polecam spróbować, zwłaszcza osobom, które odczuwają ciężkość nóg i którym często puchną nogi. 
  • Przerwa w pracy. Wiem, że nie każdy może sobie na to pozwolić, ale jeżeli możecie, a macie pracę siedzącą, to średnio co godzinę zróbcie sobie przerwę od siedzenia. Albo chociaż co jakiś czas wyprostujcie nogi.             

    
Mam nadzieje, że moje rady okażą się dla kogoś przydatne. Z doświadczenia wiem, że problem żylaków jest często bagatelizowany. Zwłaszcza przez osoby, które się z nim nie spotkały i żylaki są dla nich jedynie defektem estetycznym. 


Pozdrawiam 

Basia :)     















ZOBACZ TAKŻE

1 komentarz :

  1. tez mam problem z żylakami. jest to szczególnie odczuwalne po całym dni siedzącej pracy - nogi jak bańki i do tego uczucie ciężkości. w moim przypadku pomocny okazał się diosminex w żelu. tyle, ze trzeba kilka razy dziennie go wsmarowywać w nogi, nie jest to może zbyt komfortowe, ale grunt, że pomaga

    OdpowiedzUsuń




zBLOGowani.pl

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.